Hej:) Dziś opowiem o dniu szkolnym:]
Więc tak;
Jak zwykle [prawie] mieliśmy na 8.00 do szkoły
Na pierwszej lekcji [j.polski] pisaliśmy sprawdzian kontrolny nr.2
Na drugiej lekcji polskiego było dyktando (eliminacje do konkursu ort.) i jechać ma tam Kasia.
Potem była matematyka pisaliśmy kartkówke i robiliśmy różne działania.
na czwartej lekcji zamiast przyrody [juupi!] mieliśmy spotkanie z Pisarzem Adamem Ryszardem Fajferem. To było napewno lepsze od przyrody, chociaż... troche mi sie nudziło. Potem, zabrakło mi 5 groszy na książke! A że sie od nikogo nie pożyczyłam... to nie kupiłam.
Ale mniejsza o to. Poszliśmy na g. Wychowawczą i a) ćwierć lekcji pani krzyczała i wściekała się na Dawida & Filipa i wyjaśniała sprawę Dawida pleców, b) wpisywała wszystkie uwagi pozytywne, i mówiła jakie sie ma i ile uwag negatywnych. I tak nam zleciała ostatnia lekcja. (P.S Arek na dyktandzie pobił rekord błędów - 32.) ;O xD
No i tyle. Pozdrowienia dla klasy i Pani Ewy.
pa:):*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Całe szczęście, że napisałaś Agnieszko o wpisywanych Wam przeze mnie pochwałach - od razu mi lepiej. Z powodu "krzyków" i "wściekania się" jest mi bardzo przykro - tym bardziej, że napisałaś, że trwało to aż ćwierć lekcji, czyli całe 15 minut ... Mam nadzieję, że Dawidowi i Filipowi też jest przykro - choć trochę ... Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMoże z tym ćwierć lekcji przesadziłam. Agnieszka.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za podpis 'Paulina':DD ale akurat jestem u niej
OdpowiedzUsuńAgnieszka
:):):):) Nie ma nic złego w tym, że napisałaś o tym, że się zdenerwowałam Agnieszko i nie chodzi mi o to, że przesadziłaś. Dobrze jeśli czytam o tym, że "krzyczałam" i "wściekałam się", bo następnym razem postaram się po prostu tego nie robić na zajęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !